Odszkodowanie. Podsumowując powyższy akapit należy stwierdzić, że osoba poszkodowana w większości przypadków będzie mogła dochodzić odszkodowania i zadośćuczynienia od sprawcy wypadku komunikacyjnego. W praktyce więc osobą odpowiedzialną za szkodę i krzywdę osób poszkodowanych będzie kierowca pojazdu, który został uznany
Pól roku temu w życiu Grażyny Błęckiej-Kolskiej rozegrał się prawdziwy dramat. Aktorka jechała z córką samochodem na festiwal filmowy we Wrocławiu. Niestety podróż kończyła się tragicznie. Gwiazda nie dostosowała prędkości do trudnych warunków, które panowały na drodze i straciła panowanie nad kierownicą. Pojazd trafił w słup i latarnię. Wypadek był na tyle poważny, że nie udało się uratować 23-letniej córki Kolskiej. Prokuratura po kilku miesiącach śledztwa uznała, że w znacznym stopniu przyczyniła się do spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. - Oskarżona skorzystała z instytucji dobrowolnego poddania się karze - powiedziała w „Fakcie” Karolina Stocka-Mycek z prokuratury rejonowej Psie Pole we Wrocławiu. Grażyna Błęcka-Kolska zgodziła się z wyrokiem sądu. Została skazana na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Źródło:
Co grozi za spowodowanie wypadku pieszego ze skutkiem śmiertelnym ? Jak wygląda przebieg rozprawy sądowej? Sprawdź jak się bronić! Kierujący pojazdem potrącił pieszego na przejściu dla pieszych. Na pierwszy rzut oka osoba, która dopuściła się takiego czynu winna ponieść surową karę. Jak pokazuje poniższa sprawa nie zawsze tak
Sąd wydał wyrok w sprawie Kacpra I., oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego w skutkach wypadku. Doszło do niego 29 czerwca 2019 r. na ul. Krakowskiej w Rzeszowie. Sąd Rejonowy w Rzeszowie wydał wyrok w sprawie prowadzonej przeciwko Kacprowi I. oskarżonemu przez Prokuraturę Rejonową dla miasta Rzeszów o spowodowanie wypadku drogowego 29 czerwca 2019 r., Rzeszowie na ul. Krakowskiej. Będąc w stanie nietrzeźwości doprowadził do wypadku, w trakcie którego śmierć poniosła inna osoba. Odpowiadał także za przestępstwo z art. 178 a § 4 lek, tj. prowadzenia samochodu będąc w stanie nietrzeźwości i będąc już uprzednio karanym za taki sam czyn. Sąd uznał oskarżonego za winnego popełnienia tych czynów i skazał go łącznie na karę 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz orzekł wobec niego środki w postaci dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych i świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości 10 tys. zł. - Wyrok nie jest prawomocny i przysługuje od niego apelacja do Sądu Okręgowego w Rzeszowie - informuje Prokurator Rejonowy dla miasta Rzeszów Renata tej sprawie pisaliśmy obszernie w Nowinach. Przypomnijmy relację red. Anny Janik z czerwca 2019 roku. Śmiertelny wypadek na ul. Krakowskiej w Rzeszowie. Mercedes ... Sobotni świt. W okolicach ul. Krakowskiej nie ma żywej duszy. Pusto także na samej wylotówce z miasta. Ciszę spokojnego, sobotniego poranka rozdarł nagle potężny huk i odgłos miażdżonego wypadek na Krakowskiej. Nie żyje mężczyzna [WIDEO]W ekrany dźwiękochłonne z całym impetem uderzył bowiem pędzący z zawrotną prędkością mercedes, w którym jechało trzech uderzenia była tak duża, że kilkumetrowe ekrany roztrzaskały się w drobny mak, stawiając śpiących w najlepsze mieszkańców na równe nogi. Gruzowisko zablokowało nawet boczną uliczkę dojazdową do solidnego mercedesa praktycznie nic nie zostało. Najbardziej zmiażdżona została prawa strona samochodu. Wyrwany silnik wylądował pod pojazdem. Fragmenty auta były porozrzucane w promieniu kilkudziesięciu Wideo z miejsca wypadku na Krakowskiej nadesłane nam przez CzytelnikaJeden z pasażerów zginął na miejscu. Kierowca i drugi pasażer trafili do szpitala. - Kacper I. usłyszał zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości pomimo zakazu prowadzenia pojazdów oraz zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - mówił niedługo po wypadku prok. Łukasz Harpula, Prokurator Okręgowy w Kierowca złożył wyjaśnienia, przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów - mówi prok. Łukasz miał ponad 2 promile alkoholu, prowadził bez prawa jazdy, które zostało mu wcześniej zabrane za jazdę pod wpływem alkoholu i mimo sądowego zakazu pod Przemyślem. Ranna kobieta [ZDJĘCIA, WIDEO]Samochód wypadł z drogi. Kierowca zginął [ZDJĘCIA]Dachowanie samochodu w Rzeszowie [ZDJĘCIA INTERNAUTY]Wypadek dwóch ciężarówek i busa. Jedna osoba rannaPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Aktualności. Data dodania: 29.09.2023. Co najmniej 250 km/h na liczniku i tragiczny w skutkach wypadek - coraz więcej jest przykładów brawury kierowców, przy których powraca dyskusja nad penalizacją zabójstwa drogowego. Prawnicy przypominają, że już teraz są przypadki, gdy prokuratura, stawia w takich sytuacjach zarzut zabójstwa z
Spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu to bardzo duże przewinienie ze strony kierowcy. Przed wejściem do samochodu warto zastanowić się kilka razy nad tym, czy aby na pewno jest to dobra decyzja. Nigdy nie należy zasiadać za kierownicą, gdy wcześniej spożywało się alkohol. Dobrym rozwiązaniem jest zbadanie stanu trzeźwości przy pomocy alkomatu. Dzięki temu kierowca ma pewność, że może bezpiecznie ruszać w trasę. Kolizja a wypadek po spożyciu alkoholu – czym to się różni? Za jazdę pod wpływem alkoholu uznaje się wartość mieszczącą się w granicach od 0,2 do 0,5 promila, natomiast każda wyższa wartość oznacza, że dany kierowca był po prostu nietrzeźwy. Będąc po spożyciu alkoholu na drodze można spowodować nie tylko wypadek, ale też kolizję. W przypadku kolizji konsekwencje są dużo niższe, ponieważ może to być zakwalifikowane jako wykroczenie. W niektórych sytuacjach odpowiednie służby potraktują ten czyn jako przestępstwo. Kolizja sama w sobie rozpatrywana jest jako lekkie zdarzenie, w trakcie którego nie doszło do poważnych uszkodzeń samochodów oraz nikt nie został ranny. Jeśli jednak doszło do niej w stanie nietrzeźwości sytuacja się komplikuje. Kierowca będzie odpowiadał za wykroczenie (kolizja) i za przestępstwo (nietrzeźwość za kierownicą). Spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu to jedna z najgorszych rzeczy, która może się przytrafić kierowcy, nawet jeśli doszło do niego nieumyślnie. Zgodnie z panującym obecnie Kodeksem Karnym można za ten czyn trafić do więzienia nawet na 3 lata. Dużo będzie zależało od okoliczności, w których doszło do wypadku. Z całą pewnością zostanie to potraktowane jako przestępstwo. W jeszcze gorszej sytuacji kierowca znajdzie się, gdy zbiegnie z miejsca wypadku lub służby wykryją u niego jakieś środki odurzające. Spowodowanie wypadku śmiertelnego – na co trzeba się przygotować? Zdecydowanie najpoważniejsze sankcje niesie za sobą spowodowanie wypadku śmiertelnego pod wpływem alkoholu. W takim przypadku należy się przygotować na to, że: kara pozbawienia wolności może wynieść od 6 miesięcy do 8 lat, w przypadku zaostrzenia kary (kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości) do więzienia trafi się na okres od 2 do 12 lat. Istnieją również sytuacje, w których kierowcy nie tylko są narażeni na karę pozbawienia wolności, ale też na naprawienie szkody i wypłacenie odszkodowania lub zadośćuczynienia. Wszelkie te sprawy są wnikliwie badane przez sąd. O zadośćuczynienie i odszkodowanie będzie ubiegać się rodzina poszkodowanego, np. w wyniku pogorszenia się dotychczasowej sytuacji życiowej, zwrotu kosztów leczenia lub pogrzebu. 23-letni Matthew Carrier został skazany przez sąd w Livingston (w amerykańskim stanie Michigan) na 32,5 do 60 lat więzienia za spowodowanie wypadku, w którym życie straciło pięć osób. Kierowca był pijany. W sądzie nie przyznawał się do stawianych mu zarzutów, rodzinom ofiar powiedział jedynie: - Przykro mi. Gostyński sąd skazał ostatnio dwóch kierowców, którzy w ubiegłym roku zabili pieszych na pasach. Jeden trzykrotnie przekroczył prędkość i dostał rok więzienia w zawieszeniu. Drugi dostał taką samą karę Sąd Rejonowy w Gostyniu Fot. Jakub Zasina/CC BY Dzień przed Wigilią – 23 grudnia 2019 roku – kierowca osobowego mercedesa potrącił 83-latka przechodzącego przez przejście dla pieszych przy ul. Leszczyńskiej w Gostyniu. Starszy człowiek zginął na miejscu. Jak później ustalono, 32-letni kierowca w centrum miasta jechał 126 km/h, czyli prawie trzykrotnie przekroczył dopuszczalną prędkość. 126 km/h w centrum, zabicie na pasach i wyrok w zawieszeniu Niedawno w jego sprawie Sąd Rejonowy w Gostyniu wydał wyrok. Jak relacjonował portal sąd uznał, że kierowca „(…) Umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że dojeżdżając do usytuowanego w terenie zabudowanym, oznakowanego znakami poziomymi i pionowymi przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności i nie należycie obserwował przedpole jazdy oraz, przede wszystkim, nie dostosował prędkości jazdy do warunków widoczności i jadąc z prędkością rażąco wyższą od prędkości dopuszczalnej na drodze, wynoszącą ok 126 km/h, nie ustąpił pierwszeństwa przechodzącemu przez w/w oznakowane przejście z jego lewej na prawą stronę pieszemu, Janowi U., którego prawą przednią częścią swojego pojazdu uderzył w prawą stronę głowy czym nieumyślnie spowodował u pieszego uraz czaszkowo-mózgowy oraz liczne zewnętrzne i wewnętrzne obrażenia ciała (…)”. Za takie spowodowanie śmierci na drodze sąd ukarał 32-latka karą roku pozbawienia wolności… w zawieszeniu na trzy lata. Mężczyzna będzie też objęty dozorem kuratora. Sąd zabronił mu kierowania pojazdami kategorii B przez sześć lat. Sprawca śmiertelnego wypadku zapłacił 1 tys. zł kosztów sądowych i 15 tys. nawiązki na rzecz żony zabitego pieszego. Zabity pieszy na pasach, prawo jazdy zatrzymane zaledwie na rok Dwa dni temu zapadł też wyrok w sprawie innego wypadku śmiertelnego w Gostyniu, w którym kierowca zabił pieszego na pasach. Chodziło o zdarzenie z 12 grudnia 2019 r., gdy kierowca wjechał w mężczyznę przechodzącego przez przejście przy skrzyżowaniu ulicy Poznańskiej, Europejskiej i Kasyna Gostyńskiego. Potrącony 79-latek zmarł w wyniku urazów po przewiezieniu do szpitala. „Ustalono, że wypadek był wynikiem niedostatecznej obserwacji przedpola jazdy i niedostrzeżenia pieszego, który akurat się przemieszczał przez drogę, przecinając ruch pojazdu” – relacjonował portalowi Jacek Masztalerz, szef gostyńskiej prokuratury rejonowej. Prokurator skierował do sądu wniosek o dobrowolne poddanie się karze przez 71-letniego sprawcę wypadku. Sąd uwzględnił wniosek. Kierowca został skazany na rok więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na dwa lata. Mężczyźnie odebrano prawo jazdy na 12 miesięcy. Skierowano go na badania, które mają potwierdzić, czy może prowadzić pojazdy. Kierowca zapłaci też 2 tys. zł kosztów i 10 tys. zł na rzecz żony zabitego na przejściu pieszego. ai Portal Fakt.pl poinformował, że policjant, który jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku motocyklisty, został przywrócony do pracy. Jego zawieszenie trwało dwa lata. – Jestem głęboko oburzony i upokorzony decyzją sądu – powiedział w rozmowie z Faktem Zbigniew Ostaszewski, ojciec 24-letniego motocyklisty, który To policjant był kierowcą auta w czasie śmiertelnego wypadku, do którego doszło w czwartek w Kobyłce. Dwóch pasażerów zginęło na miejscu, kierowca i jeden z pasażerów uciekł z miejsca wypadku. Obaj usłyszeli już zarzuty. Prokuratura wystąpi z wnioskiem o areszt tymczasowy - poinformował PAP prok. Remigiusz Krynke z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. "Kierujący usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia, za co grozi nawet 12 lat więzienia. Pasażer usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy, za co grozi do 3 lat" - powiedział prokurator. Obaj mężczyźni byli nietrzeźwi. KOMENTARZE (0) Do artykułu: Mazowieckie: Zarzuty za spowodowanie wypadku w Kobyłce; to policjant prowadził auto Co grozi za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu? Przestępstwo nieumyślnego spowodowania wypadku komunikacyjnego zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3. Jeśli jednak sprawca będzie znajdować się w stanie nietrzeźwości, sąd orzeka karę pozbawienia wolności w wysokości od dolnej granicy ustawowego zagrożenia

Wypadek pieszego ze skutkiem śmiertelnym Co grozi za spowodowanie wypadku pieszego ze skutkiem śmiertelnym ? Jak wygląda przebieg rozprawy sądowej? Sprawdź jak się bronić! Kierujący pojazdem potrącił pieszego na przejściu dla pieszych. Na pierwszy rzut oka osoba, która dopuściła się takiego czynu winna ponieść surową karę. Jak pokazuje poniższa sprawa nie zawsze tak jest. Obrona oskarżonego doprowadziła do jego uniewinnienia, Sąd uznał, że wyłącznie odpowiedzialnym za zdarzenie jest pieszy, który wtargnął bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd komunikacji publicznej. W tym przypadku kluczowym dowodem okazało się nagranie z kamery autobusu. Sygn. akt WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Dnia Sąd Rejonowy w w składzie: Przewodniczący Protokolant bez udziału prokuratora po rozpoznaniu dnia sprawy oskarżonego o to, że: w dniu…… w……. ,prowadząc autobus komunikacji miejskiej marki ……. jadąc ulicą ……. w kierunku ulicy …….. w rejonie skrzyżowania z ul. ……….. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że nie zachował wystarczającej ostrożności przy obserwacji przedpola jazdy, nie dostosował prędkości do panujących złych warunków drogowych, nie zachował szczególnej ostrożności zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych i rozpoczął z opóźnieniem manewr hamowania doprowadzając do potrącenia przechodzącego przez oznakowane przejście dla pieszych ………….. w wyniku czego pieszy doznał obrażeń ciała w postaci rany tłuczonej okolicy ciemieniowo-potylicznej, stłuczenia lewego płuca, odmy opłucnowej obustronnej, złamania lewej łopatki, złamania wszystkich żeber po stronie lewej, złamania mostka, stłuczenia i pęknięcia lewej nerki, obustronnego złamania kości łonowej i kulszowej, złamania masy bocznej lewej kości krzyżowej, złamania kręgosłupa, które to obrażenia spowodowały wstrząs urazowo-krwotoczny w wyniku czego nastąpił jego zgon tj. o czyn z art. 177 § 2 kk I. Uniewinnia oskarżonego …………….. od popełnienia zarzucanego mu czynu. II. Kosztami procesu w sprawie obciąża Skarb Państwa. UZASADNIENIE Oskarżony stanął pod zarzutem zawartym w akcie oskarżenia odnośnie popełnienia czynu z art. 177 §2 kk polegającego na tym, że w dniu ………… roku w ……….. prowadząc autobus komunikacji miejskiej marki ………. jadąc ulicą ……… w kierunku ulicy ………… w rejonie skrzyżowania z ul. ……… umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że nie zachował wystarczającej ostrożności przy obserwacji przedpola jazdy, nie dostosował prędkości do panujących złych warunków drogowych, nie zachował szczególnej ostrożności zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych i rozpoczął z opóźnieniem manewr hamowania doprowadzając do potrącenia przechodzącego przez oznakowane przejście dla pieszych …………….. w wyniku czego pieszy doznał obrażeń ciała w postaci rany tłuczonej okolicy ciemieniowo-potylicznej, stłuczenia lewego płuca, odmy opłucnowej obustronnej, złamania lewej łopatki, złamania wszystkich żeber po stronie lewej, złamania mostka, stłuczenia i pęknięcia lewej nerki, obustronnego złamania kości łonowej i kulszowej, złamania masy bocznej lewej kości krzyżowej, złamania kręgosłupa, które to obrażenia spowodowały wstrząs urazowo-krwotoczny w wyniku czego nastąpił jego zgon. Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Złożył wyjaśnienia (k. …..) z których wynika, że kiedy w dniu zdarzenia kierował autobusem komunikacji miejskiej to bezpośrednio przed wypadkiem jechał z prędkością adekwatną do warunków drogowych –poniżej 40 km /h a pieszy wtargnął na przejście dla pieszych z prawej strony jezdni nie rozglądając się uprzednio czy może wejść na to przejście dla pieszych. Oskarżony wskazał, że gdy tylko zauważył, że pieszy wszedł na przejście dla pieszych to on z uwagi na niewielką odległość dzielącą go od przejścia dla pieszych użył on sygnału dźwiękowego a następnie zaczął hamować autobusem. Wcześniej próbował on zjechać autobusem na chodnik –na krawężnik ale z krawężnika go odbiło na jezdnię z powrotem. Zaznaczył, że ze względu na zbyt bliską odległość nie był w stanie zapobiec potrąceniu pieszego. Oskarżony podał, że nie mógł on hamować gwałtownie autobusem ponieważ w chwili zdarzenia w kierowanym przez niego autobusie znajdowało się około 70 pasażerów z czego większość osób stała i skutki gwałtownego hamowania mogłyby być dla nich tragiczne. Zaznaczył, że pieszy został uderzony w lewą część jego ciała -lewą stroną autobusu. Oskarżony wyjaśnił, że po potrąceniu pieszego zatrzymał on autobus podłożył pokrzywdzonemu ręcznik pod głowę, okrył go kurtką i czekał na przyjazd karetki pogotowia, która zabrała pokrzywdzonego do szpitala. Oskarżony ponadto wskazał, że w dniu zajścia widoczność była dobra ale jezdnia była śliska i padał śnieg. Sąd zważył co następuje: Bezsporny w niniejszej sprawie jest fakt, iż w dniu ……… około godziny w ……… oskarżony prowadząc autobus komunikacji miejskiej marki ………..jadąc ulicą ………. w kierunku ulicy …………. w rejonie skrzyżowania z ul. …….. potrącił przechodzącego przez oznakowane przejście dla pieszych pokrzywdzonego. Kierujący autobusem oraz pieszy byli trzeźwi. Te okoliczności znajdują potwierdzenie w treści notatki urzędowej, protokołów: oględzin miejsca wypadku drogowego, oględzin płyt CD z nagraniem zapisu kamery autobusu wraz z załączoną dokumentacją fotograficzną ,protokołów badań trzeźwości, nagraniach monitoringu, zeznaniach świadków zdarzenia oraz w wyjaśnieniach oskarżonego. Nie ulega również wątpliwości, iż w wyniku potrącenia przez autobus pieszy doznał obrażeń ciała w postaci rany tłuczonej okolicy ciemieniowo-potylicznej, stłuczenia lewego płuca, odmy opłucnowej obustronnej, złamania lewej łopatki, złamania wszystkich żeber po stronie lewej, złamania mostka, stłuczenia i pęknięcia lewej nerki, obustronnego złamania kości łonowej i kulszowej, złamania masy bocznej lewej kości krzyżowej i złamania kręgosłupa, które to obrażenia spowodowały wstrząs urazowo-krwotoczny w wyniku czego nastąpił jego zgon. Powyższe wynika jednoznacznie z protokołu oględzin zwłok oraz opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej. Wedle treści opinii bezpośrednią przyczyną śmierci stał się wstrząs urazowo-krwotoczny w przebiegu urazu wielonarządowego. Okolicznością sporną w niniejszej sprawie była ustalenie przyczyn przedmiotowego zdarzenia drogowego oraz prawno- karna ocena zachowania kierującego autobusem komunikacji miejskiej oskarżonego. Oskarżony w toku postępowania nie przyznawał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. W swoich wyjaśnieniach potwierdził że w dniu zdarzenia kierował autobusem komunikacji miejskiej. Wyjaśnił, iż bezpośrednio przed wypadkiem jechał z prędkością adekwatną do warunków drogowych- nie przekroczył prędkości 40 km/h. Wskazał, że w tym dniu widoczność była dobra ale jezdnia była śliska i padał śnieg. Oskarżony podał, że to pieszy wtargnął na przejście z prawej strony jezdni nie rozglądając się uprzednio, czy może wejść na to przejście. Gdy tylko on zauważył, że pieszy wszedł na jezdnię z uwagi na niewielką odległość dzielącą go od przejścia dla pieszych użył sygnału dźwiękowego i zaczął hamować. Wcześniej próbował on zjechać autobusem na chodnik –na krawężnik ale z krawężnika go odbiło na jezdnię z powrotem. Ze względu na zbyt bliską odległość nie mógł on zapobiec potrąceniu pieszego. Nadto oskarżony podał że nie mógł on hamować gwałtownie autobusem, ponieważ w kierowanym przez niego autobusie znajdowało się około 70 pasażerów z czego większość stała i skutki gwałtownego hamowania autobusu mogłyby być dla nich tragiczne. Oskarżony wyjaśnił, że w momencie potrącenia pieszy znajdował się w odległości około 2 metrów od krawędzi przejścia dla pieszych. Wskazał, że pieszy został uderzony lewą stroną jego pojazdu lewą część jego ciała. Wyjaśnił, że po potrąceniu pieszego zatrzymał on autobus, podłożył pokrzywdzonemu ręcznik pod głowę, okrył go kurtką i czekał na przyjazd karetki pogotowia, która zabrała pokrzywdzonego do szpitala. Wyjaśnienia oskarżonego w tej części w której nie przyznał się on do popełnienia zarzucanego mu czynu nie mogą być skutecznie zanegowane dowodami wskazującymi na jego sprawstwo i winę w zakresie zarzucanego mu w tej sprawie czynu. Należy mieć na uwadze, że linia obrony oskarżonego znajduje potwierdzenie w śladach zabezpieczonych na miejscu zdarzenia oraz na kierowanym przez niego pojeździe a także w zeznaniach naocznych świadków zdarzenia. Naoczni świadkowie zdarzenia opisując przebieg zdarzenia stwierdzili w swoich zeznaniach iż ich zdaniem było to wtargnięcie pieszego na przejście dla pieszych. Wskazali jednoznacznie iż pieszy wchodząc na przejście dla pieszych nie rozejrzał się na boki i nie upewnił się czy może on wejść na to przejście dla pieszych tylko poruszał się po tym przejściu dla pieszych. Stwierdzili iż kierowca autobusu aby uniknąć wypadku użył klaksonu, hamował oraz starał się wjechać autobusem na chodnik. Z relacjami tych świadków odnośnie zaistnienia przedmiotowego zdarzenia drogowego korespondują zeznania świadków. Zeznania wskazanych świadków uzupełniają się wzajemnie i pozwalają na odtworzenie przebiegu zdarzenia. Ponadto korespondują z pozostałym materiałem dowodowym w sprawie, zwłaszcza z nagraniami z zapisu monitoringu miejskiego i autobusu. Dlatego Sąd uznał je za wiarygodne. Przy ustalaniu okoliczności i przyczyn przedmiotowego zdarzenia drogowego oraz ocenie zachowania uczestników tego zdarzenia Sąd miał na uwadze treść wydanych w tej sprawie opinii biegłych z KWP w ……….. Najpierw w niniejszej sprawie została sporządzona opinia przez biegłego ………. Biegły wziął pod uwagę materiał dowodowy zgromadzony w sprawie w tym zapisy monitoringu wraz z protokołami oględzin oraz materiałem poglądowym przedstawiającym ujawnione ślady na jezdni oraz na autobusie. Z treści opinii wynika, iż kierujący autobusem bezpośrednio przed wypadkiem jechał z prędkością około 37 km/h. Po dostrzeżeniu zagrożenia, tj. gdy pieszy wszedł na przejście dla pieszych, kierujący ostrzegł go, uruchamiając sygnał dźwiękowy. Pieszy jednakże nie zareagował, ale kontynuował przechodzenie przez przejście. Biegły wskazał, iż jeszcze przed potrąceniem kierowca najprawdopodobniej rozpoczął proces hamowania, gdyż rejestrowana na zapisie monitoringu prędkość zmieniła wartość z 37 na 39 km/h, co najprawdopodobniej było wynikiem zdjęcia nogi z pedału gazu przez kierującego. W oparciu o pomiary dokonane na miejscu zdarzenia, biegły ustalił, że w chwili gdy pieszy przekroczył krawędź jezdni wchodząc na przejście, kierujący autobusem znajdował się w odległości 22-23 metrów przed przejściem dla pieszych, a więc do około 25 metrów przed torem ruchu mężczyzny. Biorąc zaś pod uwagę trudne warunki drogowe w dniu zdarzenia, a także lekki spadek drogi, biegły ustalił, iż na zatrzymanie pojazdu kierowca potrzebowałby odcinka drogi nie krótszego niż 33,6 metrów. Biegły stwierdził iż kierowca autobusu nie był zatem w stanie uniknąć potrącenia pieszego. Zakładając bowiem nawet, że kierowca nie hamował, to według obliczeń biegłego znajdowałby się w odległości około 28,8 metrów przed torem ruchu pieszego, czyli na zatrzymanie i uniknięcie uderzenia potrzebny byłby mu odcinek drogi o około 5 metrów dłuższy. W ocenie biegłego kierowca autobusu nie miał żadnej możliwości uniknięcia wypadku. Biegły we wnioskach końcowych opinii stwierdził, iż przyczyną wypadku było zachowanie pieszego, który wchodząc na przejście dla pieszych zignorował zbliżający się z lewej strony autobus. Zdaniem biegłego to pieszy spowodował sytuację niebezpieczną prowadzącą do wypadku. Pieszy przechodząc przez jezdnię nie zachował szczególnej ostrożności i nie upewnił się czy może bezpiecznie przejść na drugą stronę jezdni nie powodując przy tym zagrożenia w ruchu. Biegły wskazał, że pieszy wymusił na kierowcy autobusu działania obronne, które okazały się nieskuteczne. Biegły sporządził również opinię uzupełniająca przede wszystkim uwzględniającą okoliczności administracyjnego ograniczenia prędkości do 40 km/h w miejscu zdarzenia oraz błąd pomiaru prędkości zarejestrowanej na zapisie monitoringu autobusu, który może wynosić ±3 km/h, a biorąc pod uwagę stopień zużycia bieżnika opon kół napędowych nawet ± 6 km/h. Biegły podtrzymał w tej opinii uzupełniającej swoje stanowisko, zgodnie z którym pieszy wchodząc na przejście dla pieszych, zmusił kierowcę autobusu, jadącego z prędkością niższą niż dozwolona, do podejmowania manewrów obronnych. W ocenie biegłego to pieszy spowodował sytuację niebezpieczną skutkującą potrąceniem. Z opinii tej wynika również iż biorąc pod uwagę informacje dotyczące błędów pomiarowych wideo rejestratora prędkości, nie można wskazać precyzyjnie jej wartości bezpośrednio przed wypadkiem – mogła ona wynosić od 31 do 43 km/h. Przy czym biorąc pod uwagę wartość niższą, zachowanie kierowcy nie miało jakiegokolwiek wpływu na zaistnienie wypadku. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wniósł zarzuty do przedmiotowej opinii biegłego z zakresu badań wypadków drogowych. Słuchany na rozprawie biegły ustosunkowując się do wszystkich wniesionych zarzutów podtrzymał swoje opinie i wnioski w nich zawarte w całej rozciągłości. W opinii ustnej złożonej przed Sądem szczegółowo odniósł się do wszelkich pytań stron i okoliczności przez nich podniesionych. Biegły wskazał, iż sam fakt wahnięcia wartości prędkości zarejestrowanego przez kamery monitoringu świadczy o podjęciu hamowania przez kierującego autobusem. Odnosząc się zaś do przyjęcia w swojej analizie wartości prędkości, z jaką poruszał się oskarżony, biegły wskazał, że zajmował się ruchem pojazdu tylko bezpośrednio przed wypadkiem, stąd w jego ocenie wartość 37 km/h, która znajduje się na zdjęciu z monitoringu w momencie, gdy pieszy zbliża się do krawędzi jezdni, była właściwą do przyjęcia. Biegły stwierdził nadto, że gdyby kierowca jechał z prędkością około 31 km/h, najprawdopodobniej zdołałby zatrzymać autobus przed torem ruchu pieszego, z tym, że nie było żadnych przesłanek nakazujących kierowcy ograniczenia prędkości aż do tak niskich wartości. W obszarze przejścia nie było bowiem osób stojących, oczekujących na przejście – zmierzał do niego jedynie pokrzywdzony. Zdaniem biegłego w takiej sytuacji kierowca miał prawo oczekiwać od pieszego zachowania zgodnego z przepisami tj. tego, że ustąpi mu pierwszeństwa. Nadto biegły podniósł okoliczność, iż kierowca autobusu musiał liczyć się z tym, że prowadził on duży pojazd przewożący ludzi, za których bezpieczeństwo kierowca odpowiadał. Miało to także wpływ na gwałtowność hamowania. Gdyby bowiem oskarżony zahamował gwałtownie, mogłoby to wiązać się ze spowodowaniem zagrożenia dla osób jadących wewnątrz autobusu. Biegły wskazał, że w tych okolicznościach użycie sygnału dźwiękowego przez kierowcę było jak najbardziej uzasadnione, ponieważ pieszy nie potrzebował żadnej drogi hamowania; dla zapobiegnięcia wypadkowi wystarczyłoby, gdyby się zatrzymał. Ponadto, biegły podniósł, że był osobiście na miejscu zdarzenia i dokonywał tam pomiarów następnie wykorzystanych w opinii. Biegły ustalił, iż bezpośrednio przed wypadkiem oskarżony poruszał się z prędkością 37 km/h, zaś w momencie potrącenia pieszego prędkość autobusu wynosiła 32 km/h. Odnośnie zastrzeżeń dotyczących braku ustalenia miejsca potrącenia pieszego, biegły wskazał, że wynika ono jednoznacznie z toru ruchu autobusu oraz ze śladów na autobusie. Do momentu potrącenia zdaniem biegłego pieszy pokonał od krawędzi jezdni odcinek o długości około 3,1 metra. Szedł środkiem przejścia dla pieszych i na tym przejściu został potrącony. Odpowiadając zaś na kolejny zarzut,biegły wskazał, że kierowca mógł ocenić sytuację jako niebezpieczną ze strony pieszego z odległości około 25 metrów, natomiast samego pieszego mógł widzieć wcześniej, lecz do momentu wejścia na przejście pieszy nie stanowił dla niego żadnego zagrożenia. W celu wyjaśnienia ponad wszelką wątpliwość okoliczności, przyczyn i przebiegu przedmiotowego wypadku, jak również oceny zachowania uczestników zdarzenia w świetle przepisów ustawy prawa o ruchu drogowym w tej sprawie Sąd zasięgnął opinii kolejnego biegłego wraz z opinią ustną na rozprawie. Z treści opinii biegłego wynika, iż zbliżając się do miejsca zdarzenia autobus poruszał się z prędkością 37 km/h i przy tej prędkości nastąpiło potrącenie pieszego. Biegły nie wykluczył, że nagły wzrost prędkości z 37 do 39 km/h mógł nastąpić wskutek poruszania się pojazdu po zjeździe, mimo podjętego manewru hamowania w niekorzystnych warunkach drogowych. Efekt wzrostu prędkości mógł być też spowodowany chwilowym wzrostem obrotów silnika. Biegły wskazał, że były to prędkości nie przekraczające prędkości dozwolonej. Według obliczeń biegłego, na skuteczny manewr obronny i bezpieczne zatrzymanie autobusu przed torem ruchu pieszego potrzebny był odcinek drogi nie mniejszy niż 34,5 metra. Porównanie tej drogi z odległością, jaką mógł dysponować w chwili zdarzenia kierowca autobusu od chwili rozpoznania zamiaru pieszego wskazuje, iż kierujący autobusem nie miał możliwości skutecznie przeciwdziałać potrąceniu już w chwili, gdy można było przewidywać, że pieszy wejdzie na przejście. Biegły podkreślił, iż pieszych miał obowiązek zachować szczególną ostrożność, ocenić prędkość i odległość nadjeżdżającego pojazdu poprzez upewnienie się czy zarówno z lewej jak i z prawej strony nie nadjeżdżają pojazdy. W ocenie biegłego w chwili, gdy pieszy przekraczał krawędź jezdni, autobus był w odległości 17 metrów przed torem idącego pieszego. Biegły wskazał iż pieszy wchodząc na przejście dla pieszych nie spełnił obowiązku zachowania szczególnej ostrożności i nie sprawdził czy z lewej i z prawej strony nie nadjeżdżał pojazd, wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd czym spowodował sytuację niebezpieczną na drodze będąca bezpośrednią przyczyną wypadku. W obliczu zagrażającej bezpieczeństwu sytuacji, kierujący autobusem podjął manewry obronne polegające na próbie omijania pieszego i hamowaniu, które ze względu na zbyt małą odległość okazały się nieskuteczne. Słuchany przed Sądem biegły w pełnej rozciągłości podtrzymał swoją opinię i wnioski w niej zawarte. Sprecyzował, że przyjął prędkość pojazdu na 37 i 39 km/h, dodając, że dokładnie w chwili potrącenia pieszego nastąpiła zmiana prędkości. Wskazał, iż wziął pod uwagę fakt, że rejestrator podaje wartości prędkości z opóźnieniem oraz stwierdził, że rejestrator nie zapisał prędkości wyższej niż dozwolona, tj. 40 km/h. Odpowiadając na pytanie, czy kierowca autobusu mógł uniknąć potrącenia pieszego, gdyby kierował pojazdem z prędkością około 30 km/h bezpośrednio przed wypadkiem, biegły stwierdził, że prędkość, która pozwalałaby zatrzymać pojazd przed torem poruszającego się pieszego w innych okolicznościach niezmienionych wynosiłaby 28,8 km/h, czyli mniej niż 30 km/h. Ta sama prędkość umożliwiłaby pieszemu usunięcie się z toru ruchu zatrzymującego się autobusu. Jednakże biegły podkreślił, że kierowca nie miał obowiązku poruszania się z aż tak niską prędkością w ruchu miejskim nawet przy uwzględnieniu niesprzyjających warunków pogodowych. Z opinii biegłego wynika, że oskarżony poruszając się z prędkością poniżej prędkości dozwolonej zachował należyte środki ostrożności. Okazały się one jednak nieskuteczne w sytuacji, gdy pieszy nie sprostał warunkom określonym przez przepisy ruchu drogowego. Biegły wypowiedział się również na temat niebezpieczeństwa gwałtownego hamowania przez kierującego autobusem w momencie, gdy tylko zobaczył, że pieszy wszedł na przejście. Wskazał, że kierujący autobusem – oskarżony musiał mieć na uwadze bezpieczeństwo przewożonych w autobusie pasażerów, warunki drogowe, przede wszystkim stan nawierzchni, która była mokra i zaśnieżona, a także techniczne wyposażenie pojazdu, czyli system blokujący – ABS. Gdyby nawet przyjąć, że oskarżony zahamował w sposób stanowczy, z pełną siłą wciskając pedał hamulca, ze względu na panujące warunki drogowe najprawdopodobniej nie było możliwości, aby pojazd zatrzymał się przed torem ruchu pieszego bądź by pieszy zdołał przekroczyć oś jezdni. W ocenie Sądu omówione opinie obydwu biegłych wraz z opiniami ustnymi przedstawionymi przez biegłych na rozprawie są jasne, pełne, nie zawierają sprzeczności oraz zostały sporządzone przez osoby, które posiadają specjalistyczną wiedzę. Należy podkreślić, iż dwóch niezależnych biegłych doszło do tożsamych wniosków odnośnie przyczyn, przebiegu i oceny możliwości uniknięcia przedmiotowego wypadku. Dlatego zdaniem Sądu należało w pełni podzielić wnioski wypływające z obydwu opinii biegłych. Wynika z nich, że oskarżony poruszał się z prędkością poniżej prędkości dozwolonej oraz podjął manewry obronne zmierzające do uniknięcia przedmiotowego wypadku. Okazały się one jednak nieskuteczne w sytuacji, gdy pieszy nie zachował należytej ostrożności wchodząc na przejście dla pieszych wprost przed jadący autobus, nie rozglądając się na boki i nie upewniając się czy może bezpiecznie przejść na drugą stronę jezdni nie powodując przy tym zagrożenia w ruchu. Zdaniem Sądu analiza całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w przedmiotowej sprawie w tym przede wszystkim zeznań świadków i opinii biegłych wskazuje, iż oskarżony nie popełnił zarzucanego mu czynu oraz swoim działaniem nie wypełnił znamion zarzucanego mu czynu z art. 177 § 2 kk. Oskarżony bowiem poruszając się z prędkością poniżej prędkości dozwolonej, zachował należyte środki ostrożności. Próbował ostrzec pokrzywdzonego, używając sygnału dźwiękowego, podjął próbę hamowania autobusu. Okazało się to niestety nieskuteczne w sytuacji, gdy pieszy nie zachował należytej ostrożności, wchodząc na przejście dla pieszych wprost przed jadący autobus, nie rozglądając się na boki i nie upewniając się czy może bezpiecznie przejść na drugą stronę jezdni nie powodując przy tym zagrożenia w ruchu. W tym stanie rzeczy zgodnie z art. 414 § 1 kpk w zw. z art. 17 § 1 pkt 2 kpk oskarżonego należało uniewinnić od popełnienia zarzucanego mu czynu, co znalazło wyraz w sentencji wyroku.

LqjnP. 221 301 315 492 11 30 39 45 179

wyroki za spowodowanie wypadku śmiertelnego 2019